Fascynujące! Po prostu RE WE LA CJA!!!!!
Nasi "młodzi, gniewni, szczerzy", choć może niekoniecznie młodzi, doszli do wniosku, żeby edukować seksualnie dziecko od kołyski!
Jak to motywują? Ano...już niemowlątko orgazmy miewa i rączką dotyka sobie intuicyjnie to i owo!
Wczoraj właśnie mUndre głowy usiadły i...parafrazując słowa Nikodema Dyzmy, myślały, myślały aż wymysłiły!
Resorty edukacji i zdrowia wzieNy się zebrały i tak se komPinowały! Wraz z dwoma ważnymi ministerstwami konferencję organizowały agenda ONZ ds. Rozwoju oraz polskie biuro Światowej Organizacji Zdrowia.
Pan Lew-Starowicz uważa, że dziecko jest seksualne już od urodzenia! A co za tym idzie, seksem zainteresowane. Wobec powyższego to co? Trzeba chyba już niemowlęta uświadamiać!
I o tym nowocześni rodzice, nie zaściankowe "kartofle", powinny pamiętać! I zamiast kilkumiesięcznemu wrzeszczącemu "potworkowi" cierpliwie powtarzać: MA - MA - MA, BA - BA - BA, TA - TA - TA, niech powtarzają: PE - NIS, VA - GI - NA - zapewne pożytek większy będzie! I dziecko nie będzie ciemnym zakompleksieńcem tylko świadomym seksualności maluchem!
Pełna edukacja powinna nastąpić w przedszkolu u czterolatków. Tak orzekli twardogłowi!
No więc co? Chyba dziecko jest już wystarczająco dojrzałe by wprowadzić go w arkana ARS EROTICI!
Proponuję jako podręcznik pomocniczy "Kamasutrę" oraz "Życie seksualne dzikich". Może jaki pornosik puścić albo Świerszczyki wspólnie pooglądać, ale nie te, które pamiętamy z dzieciństwa! Nie te czasy!
Precz z bocianami i kapustą! Stosunek płciowy, penis, napletek, łechtaczka, wargi mniejsze i większe, vagina - to ma być słownik postępowego czterolatka. Można też nadmienić o zapłodnieniu, ruchach frykcyjnych, podnieceniu itd. Im więcej tym lepiej! I ćwiczenia praktyczne! Ale nie tak po staroświecku i tendencyjnie (TFUUU!) że kobieta i mężczyzna! Co to za utarte, nudne schematy? Niechaj dziewczynka z dziewczynką ćwiczy, chłopiec z chłopcem oraz ewentualnie KRZYŻÓWKI!!!!!!
Pani psycholożka Aleksandra Piotrowska uważa, że z powodzeniem z czterolatkiem można prowadzić rozmowy na TE tematy, ale jak tatuś czy mamusia ma się czerwienić i jąkać, lepiej, jak za niego zrobi to fachowiec! W przedszkolu! Może nawet niech zademonstruje, a co!
Noooo, całkiem poważnym materiałem do uświadamiania są dwunastolatki.
Tam to już ni ma przebacz! Ich to już należy uczyć (zaznaczam, że wg tych radzących psychologów i lekarzy) jak w sposónb miły, łatwy i bezpieczny nawiązywać BLIŻSZE znajomości. Bo przecie dzieciaki I TAK wcześnie zaczynają! I to jest, wicie, rozumicie, ARGUMENT!
Powiem tak. Do pedofili tylko krok, skoro dwunastolatek będzie miał usankcjonowane autorytatywnie przyzwolenie na współżycie. I to z osobami przygodnymi. A może z jakimś sympatycznym starszym panem, co da mu cukierka! Ci ja gadam...smarfona, laptopa, mały skuterek albo firmowy ciuszek w prezencie...I taki będzie...czuły...
A w Holandi podobnież powstała partia pedofili. HURRRA!!!!
KIEDY W POLSCE?????
A nie mówiłam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz