wtorek, 16 lipca 2013

Tematy zastępcze

Mamy dwa tematy zastępcze, drodzy Czytelnicy (liczni)!
Urrrrra, urra, urrraaaaaaaaaaaaa! - zakrzyknę radośnie niczym bohater Armii Czerwonej gdy wskakiwał w 39 roku ado polskiej wanny - "nadzwyczajnego" burżujskiego wynalazku , którego używali polscy burżuje zamiast "woszobijek" w celu zachowania (pożal się Boże) HIGIENY! Patrz książka Sergiusza Piaseckiego pt. "Zapiski oficera Armii Czerwonej" - polecam, doskonała pozycja.
A więc temat numer jeden (ang. number one) - "konflikt" arcybiskupa Hosera z "księdzem" Lewandowskim. Celowo piszę konflikt w cudzysłowiu, wszak jaki to konflikt????? Konflikt to jest w świetle tych BZDUR, które wypisują laickie media. Ksiądz został odwołany z probostwa - i słusznie. Zresztą ksiądz też celowo napisałam w cudzysłowiu. Bo co to za ksiądz , który sprzeniewiera się, nie po raz pierwszy zresztą, zasadom katolickiej wiary, ba DEKALOGOWI?!!!!! Jeśli jako ksiądz nie rozumie lub nie chce zrozumieć i przyjąć tego, co jest nienaruszalne, to sorry Batory, ale niegodzien jest by sutannę nosić. Taka moja opinia. Pomijam fakt nieposłuszeństwa władzy nadrzędnej, która go obowiązuje. Ale głównie chodzi tu o głoszenie HEREZJI. Bo jeśli taki ksiądz uznaje in vitro, w drodze którego co roku jest unicestwiane tysiące żyć ludzkich, jako DOBRO , to o czym tu gadać? NIE ZABIJAJ! A zabicie dotyczy przerwania każdego życia, szczególnie tych najbardziej bezbronnych, poczętych dopiero co...Którym często nie daje się szansy na to by żyli, dokonywali osiągnięć, szerzyli dobro...
Następny temat (number two) - PYCHA (!)- ubój rytualny. Najpierw to trzeba wiedzę zaczerpnąć w temacie czym jest i na czym polega. Nie wdając się w szczegóły, polega na tym, że zwierze kona w cierpieniach.  Nie jest ogłuszane, a śmierć jego nie jest natychmiastowa, tylko powolna. I to jest złe.
Jeśli jest złe, to znaczy, że trzeba to odrzucić. Proste i jasne.
Rozumiem tradycję. Ale może czas z nią po prostu skończyć, skoro krzywdzi ona żywe istoty?
Nasza świadomość jest w chwili obecnej taka, że wiemy co może zadawać takiemu zwierzęciu ból i cierpienia. Podejrzewam, że kiedyś, dawno dawno temu, gdy cierpienie towarzyszyło człowiekowi ciągle, NIKT się nad tym nie zastanawiał. Tak miało być i koniec. Taka była mentalność. Niczym nadzwyczajnym nie było np. torturowanie jeńców. Robiło się to, nie tylko dla zemsty, ale też by wystraszyć wroga, jak to mówią , dla przykładu. Jedni dokonywali takich aktów na drugich, a drudzy na tych pierwszych. Czasem zdarzał się któś miłosierny, ale tylko czasem...Nawet chrześcijanie pojmowali w sposób dość...osobliwy tę miłość nieprzyjaciół, nakazywaną im przez Jezusa Chrystusa...No bo z jednej strony leżeli krzyżem, a z drugiej strony nawlekali na pal...I nikt jakoś nie widział tego...dysonansu. Bo to była norma. Dlatego te zarzuty wobec Kościoła - sprzed iluś tam lat - są słuszne, ale bzdurne. Taka była mentalność ówczesnego społeczeństwa a Kościół w końcu z ludu pochodzi. Kler także.
Owoż z tym ubojem. Zmierzam do tego, że może taki Abraham czy tam kto inny, składając ofiarę z baranka to nie myślał: ojej, biedna owieczka, taka śliczna, puszysta, milutka...Nie. To była trzoda i składało się najlepsze sztuki Bogu w ofierze. Ale dziś...tego nie robimy. Proste. Tamto było w Starym Testamencie jak wiele innych rzeczy. A dziś jest dziś.
I dziś wiemy i przyjmujemy, że zwierzęta czują i cierpią. Że trzeba się nimi opiekować, bo nam służą. Że nie powinny być głodzone, męczone, nie powinny być bite, marznąć itd. Powinny być hodowane w odpowiednich warunkach, na odpowiedniej przestrzeni. Także w sposób należyty transportowane. No i zabijane w sposób humanitarny. Dotyczy to zresztą nie tylko krówek, świnek, kurek, kaczuszek. Także barbarzyństwem jest wrzucanie raków na wrzątek. Niektórzy słuchają jeszcze z upodobaniem jak "śpiewają". Wstrętne!
Jest jeszcze jedna kwestia. Niektórzy szczególnie głośno krzyczą w obronie zwierząt. Animalsi, miłośnicy..I słusznie. Tylko cała przewrotność i kuriozalność sytuacji polega na tym, że często ci sami są "ZA" aborcją, a zbrodni wołyńskiej nie chcą nazwać LUDOBÓJSTWEM. Wzrusza ich los koników, krówek, ale jakoś w stosunku do niesamowitych cierpień LUDZI, którzy zostali zaszlachtowani w ogromnych męczarniach, mają mniej....współczucia...Pochylają się nad biednymi pieskami, ale jakoś tak mało ich wzrusza los dzieci ponabijanych na sztachety czy kobiet ciężarnych z porozpruwanymi brzuchami przez dzicz ukraińską z UPA.
Przepraszam za drastyczne słowa. Ale jak tak obserwuje, co niektórzy mają do powiedzenia w obydwu kwestiach, to...szok...
I to by było na tyle. Ku przemyśleniu.
Dziękuję za uwagę.

Brak komentarzy: