sobota, 5 października 2013

Żarełko

No bo te młode, to teraz takie dziwne rzeczy jedzą!
Kiedyś to kuchnia była prosta. Tradycyjne polskie jedzenie to: zupa pomidorowa z kluskami, a na drugie danie schabowy z ziemniakami i kapustą albo mielony kotlet z ziemniaczkami i buraczkami. 
Kto z młodych teraz tak je?
Mój dziadziuś jadł "po kujawsku" - chleb ze smalcem i kiełbasą! I żył ponad osiemdziesiąt lat! I zdrowy był w miarę! Jarzynki zapalano zasmażką, sałata - tylko ze śmietaną. Zupki zabielane, zaklepywane mąką.
A teraz?
Młodzi nie mają czasu. Często w pracy spędzają po dwanaście godzin i więcej...Przerwa na lunch...
Wtedy wychodzi się na miasto, by coś zjeść.
Oczywiście, nikt nie bierze ze sobą kanapek przygotowanych w domu. Mówię o tzw. porządnych firmach hehe. Znałam co prawda jednego oryginała, młody chłopak, wykształcony, na wysokim stanowisku...Przynosił w pudełeczku zupkę do pracy:) I to nie jakiś tam "szybki kubek", ale przyrządzoną  przez "koleżankę małżonkę" (jak by powiedział Kolega Kierownik Jacka Fedorowicza). Ale to był wyjątek, chłopak przyzwyczajony do oszczędności , pochodził z wielodzietnej rodziny i "nosił się" bardzo skromnie.
Wspólne posiłki na mieście, często są rytuałem i spożywane razem z kolegami , a nawet przełożonymi, integrują zespół.
W Polsce coraz większym powodzeniem cieszy się ruch  "slow food". Zgodnie z jego ideą, serwuje się zdrową żywność w postaci popularnych hamburgerów, do tej pory kojarzących się z jedzeniem wyjątkowo niezdrowym. Dla młodych yuppiesów otwarto specjalne bary, gdzie podaje się zdrowe hamburgery. Są one komponowane ze specjalnie wyselekcjonowanych produktów - wysokiej klasy mięsa, warzyw z upraw ekologicznych i innych zdrowych rzeczy. Są za to dość drogie - ich cena to kilkakrotne przebicie typowego hamburgera z fast food'a.




Młode pokolenie często przechodzi na wegetarianizm, weganizm lub przynajmniej znacznie ogranicza spożycie mięsa - jeśli już to jest to chude mięso np. drobiowe. Zaczyna się jadać potrawy orientalne, owoce morza, warzywa, których nie uświadczyło się w tradycyjnej kuchni naszych babć - kabaczki, cukinie, bakłażany, jak również owoce mniej popularne i rzadko kiedyś u nas spotykane: mango, kiwi, limonki, granaty. Do potraw zaczyna się włączać pędy bambusa, grzyby Mun, szparagi, kapary, oliwki rzadko do tej pory stosowane w tradycyjnej kuchni domowej.
Ponadto bogactwo przypraw - dostępność stosowanych w kuchni indyjskiej, chińskiej, śródziemnomorskiej...
Spróbowałam sobie zrobić takiego bakłażana pieczonego...Nawet niezły...
NA DESER!:)



Brak komentarzy: