niedziela, 8 grudnia 2013

Pan Woreczko

Drogie Panie, dziś nauczę Was, jak odróżnić oryginalnego Pana Woreczko od falsyfikatu czyli podróby.
Kim jest Pan Woreczko?

"Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek, mieszkał sobie Kubuś Puchatek zupełnie sam w lesie, pod nazwiskiem pana Woreczko.
- A co to znaczy pod nazwiskiem? - zapytał Krzyś.
- To znaczy, że na drzwiach na tabliczce miał wypisane złotymi literami nazwisko, a mieszkał pod nim."
(fragment książki "Kubuś Puchatek" A.A. Milne).




Już wiecie?
Dużo Panów Woreczko hasa sobie po świecie...Jedni bardziej podobni do niedźwiedzi, inni mniej...
Ale zawsze są to mocno PODEJRZANE i bardzo tajemnicze osobniki.
Znam nawet dość dobrze jednego. Powiem więcej, łączą mnie z nim DOŚĆ bliskie stosunki!
Pan Woreczko uwielbia chodzić po domu w dresach albo po prostu w rozciągniętych galotach. 
Czasem zasypia na kanapie, pochrapując i fajtając przy tym nóżkami jak małe bobo, a wtedy...
No i dlatego ten gatunek nazywa się WORECZKO.
Która z pań się nie domyśla, jej problem!
Jeśli chodzi o nocne spanie, to indywidua te mają zwyczaje OSOBLIWE.
Osobniki te nie znoszą spania w piżamach!
Każdy szanujący się facet (bo chyba już się domyślacie kim jest Woreczko) nie znosi spania w piżamie, chyba, że wyjeżdża na wczasy lub też trafia na oddział szpitalny. Oni po prostu chronicznie nie cierpią piżam i po tym właśnie odróżnimy prawdziwego , oryginalnego Woreczko od podróby!
Śpią w powyciąganych galotach, bokserkach lub slipkach.
Drugą sprawą bardzo istotną w zdemaskowaniu fałszywca podszywającego się pod Pana Woreczko jest sposób ściągania swetra lub bluzy (nierozpinanych). Oryginał robi to w sposób następujący: zgarnia rękami sweter w okolicy karku po czym ciągnie go szybkim ruchem przez głowę, gramoląc się przy tym i plącząc. Jeśli robi to natomiast zgrabnie krzyżując ręce i zagarniając sweterek za dolną część w okolicach pasa, znaczy ,że jest...kobietą albo...kochającym inaczej...
Następny test jest dość kłopotliwy do zrealizowania i może jednak wywołać SPORE opory, a nawet KONTROWERSJE!
Trzeba wejść znienacka do toalety, gdzie akurat PODEJRZANY osobnik się załatwia na "ciężko". Jeśli ma spodnie ściągnięte aż do kostek - znaczy PRAWDZIWY, jak tylko do połowy ud...szkoda gadać...Baba!
Prawdziwy Woreczko prócz tych cech pierwszorzędowych ma jeszcze inne, mniej istotne.
Nie płaci na ogół bilonem, skrupulatnie odliczając "końcówki" - nie chce mu się. Płaci banknotami (oczywiście w wypadku opcji "gotówka"). Drobne pieniądze z reszty upycha po kieszeniach. Ma czasem ich tam sterty.
Woreczko nie jest typem subtelnym. Czasem mu się czknie, czasem puści pszczółkę, czasem beknie...
Nie ma oporów przed poruszniem przy śniadaniu tematów z lekka drastycznych...
Dziś na przykład uszykowałam swojemu osobistemu Woreczku pyszne śniadanko. Pełnowartościowe i apetyczne. Serek, wędlinka chuda, pomidorek, pasta jajeczna, herbatka. Wysrzątane mieszkanie, na stole kwiat - storczyk. Miło.
Jemy sobie wspólnie - ja i mój Pan (oryginał - sprawdzony).
Zajadam z apetytem, w końcu całą noc się nie jadło, jak mawiała moja Ś.P. Babcia...
- A wiesz - odzywa się między kęskami Woreczko - teraz to nawet TRUPY wolniej się rozkładają. Ziemia zatruta chemikaliami...
Jedzenie utkwiło mi w przełyku.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Rzuciłaś pawika przy tych wolno rozkładają się trupach ?