niedziela, 15 grudnia 2013

Silni i słabi

I jeszcze jeden temacik...
Jednostki słabsze i silniejsze. Grupy znaczniejsze i mniej znaczące.
I co z tego wynika...
Dzieciństwo. Dziecko jest zawsze na pozycji "straconej" - w porównaniu z osobą dorosłą. Bo małe, bo słabsze, bo zależne od nas..Jest na naszym utrzymaniu, zdane na naszą opiekę!
Niedoświadczone..ba, głupiutkie, naiwne, uwierzy we wszystko, bo jesteśmy jego autorytetami!
I w bociana i w kapustę...Nawet w...Świętego Mikołaja i krasnoludki.
Można je postraszyć panem policjantem i dziadem z worem. Wilkiem, kominiarzem...
Popatrz, ten pan już się na ciebie patrzy, że tak płaczesz! - mówi niejedna babcia. Zobacz, zobacz, pani ma tam z tyłu takie duże pudło, jak będziesz niegrzeczna to cię tam zamknie!
No...ładnie! Dzieci i ryby głosu nie mają!
Co wolno wojewodzie, to nie tobie mały smrodzie! - mówił niejeden papcio.
Nie pyskuj! Nie płacz! Cicho bądź! Wytrzyj nos! Załóż szalik! Nie zapomnij rękawiczek! Nie wstyd ci?
Na dziecku można się wyżyć, można dać klapsa, można je oszukać.
Można obiecać i nie dotrzymać! Można dokuczyć...
Bo jest bezbronne i słabsze niż MY!




Idąc dalej, są GRUPY silniejsze i słabsze w społeczeństwie.
Pozycję można sobie wywalczyć, przeforsować swoje racje, ugruntować wpływy.
Potem wystarczy tylko umiejętnie zwalczać konkurencję.
Sposoby są różne.
Najlepiej jak będzie się to odbywać na oczach społeczeństwa - w wypadku np. partii politycznychczy czy grup społecznych -  wyznaniowych -  np. kler katolicki, zawodowych - np. służba zdrowia, "większości" seksualnych - hetero itd.
Powiedzmy, że przedstawiciel danej grupy uczestniczy w programie telewizyjnym.
Warto zastosować tu szereg tricków by zbić przeciwnika z pantałyku:)
Podaję więc kilka przykładów zwrotów uniwersalnych i NIESAMOWICIE skutecznych:
- ja panu nie przerywałem więc proszę także mi nie przerywać! (nie ważne czy przerywał czy nie, efekt jest i tak)
- mówi pan językiem nienawiści!
- brak panu argumentów (nieważne czy brak hehe)
- sieje pan zamęt!
- mija się pan z prawdą!
- skąd ma pan takie informacje?
- odnoszę wrażenie, że nie ma pan wiedzy w temacie...
- proszę mnie nie obrażać!
Można też wykorzystać kolorowe gazetki. Może nie takie bardzo kolorowe, ale takie trochę :)
I tam dajemy duży tytuł na pierwszej stronie: CZY TADEUSZ R. JEST NIEŚLUBNYM SYNEM BISKUPA  JANA G.?
Spytać się zawsze można, co nie? Jakie to zniesławienie? Przecie to nie stwierdzenie! I do tego fotka jakaś taka...może ze spotkania onych?
I tak dalej i tak dalej...
Pamiętamy jak za PRL-u nazywało się grupy strajkujących w Ursusie? Warchoły!
Teraz też te "nielubiane" grupy polityczne (oczywiście nielubiane przez te co to mają coś do powiedzenia i większy dostęp do mediów oraz siłę "przebicia") nazywane są zadymiarzami, prowokatorami...
Czasem tylko oszustami, ignorantami...
Łatwo je zdyskredytować, wystarczy wykorzystać możliwości.
Ich teorie są ośmieszane . Ich roszczenia są  kompromitowane. Ich postulaty - drwione.
I tak jest wszędzie i zawsze. W każdym środowisku.
Szef ma zawsze rację, bez względu czy ją ma, czy nie. Dyrektor przed kierownikiem, kierownik przed pracownikiem...I nie daj Bóg jak ten niżej pokaże, że wie więcej niż ten co wyżej, że jest po prostu bardziej kompetentny i mądrzejszy!



Rozmawiałam z pawnikiem w jednej z kancelarii.
Wiadomo, klienci są różni...Przychodzą z różnymi sprawami - administracyjnymi, karnymi...Jedni dysponują środkami, inni nie...I DZIWNYM trafem  wygrywa nie ten co niewinny, lecz ten co ma "kasę". Mafiozo przed ofiarą, agresor przed pobitym. No i oczywiście lekarz przed pacjentem!...Tak jest bardzo często...
- Pani kochana, nie ważne jak było, ważne co świadkowie zeznają! - powiedział prawnik.
ANO.

2 komentarze:

Lesio pisze...

Nie bądź faryzeuszką, Gruszka.

Twoja "opcja" ma sporo kasy ...

gruszka pisze...

Nie wiem o jakiej "opcji" piszesz? W każdym razie powiem tak: tylko prymitywna jednostka uważa, że cała siła tkwi w pieniądzach, a może czasem na przykład w dostępie do mediów lub marszu ramię w ramię z tymi co mają ster władzy, cio?