poniedziałek, 2 września 2013

Pierwszy dzień nowego roku szkolnego 2013/14

Kochani! Dziś pierwszy dzień nowego roku szkolnego 2013/2014.
Wszystkim uczniom życzę wiele sukcesów w nauce. Niech ta nauka przyniesie im pożytek, da zadowolenie, niech nie ustają w pędzie do niej, niech ten "oświaty kaganek" rozświetli im mroki niewiedzy oraz aby im starczyło ochoty i zdolności w tej trudnej do sprostania cząstce ich życia jaką jest obowiązek uczenia się.
Bo tak naprawdę to nauka jest ciężką harówką!

Z mojego okna widać szkołę. Boisko też. Od rana uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego.
Szacowna dyrekcja, grono pedagogiczne, zaproszeni goście i..tabuny rozbrykanej młodzieży w strojach galowych. Poczet sztandarowy, a jakże..Hymn polski - trochę kulawo im idzie...Ale cóż, ratuje sytuację głos prowadzącego - chyba dyrektora szkoły. Niski, dobitny, ze swadą! Jeszcze Polska nie zginęła!

Tak, tak...pamiętam...
Liceum, pierwszy dzień na sali gimnastycznej, poczet sztandarowy - dwie dzieweczki , jeden chłopak - wszyscy odświętnie, na galowo, w białych rękawiczkach. I hymn...
Jakoś tak to szło?

Tara bam tara bam tara bam

Czy słyszycie, werbel wzywa nas,
nowych czynów nastał dzisiaj czas!
Czy słyszycie, Polska wzywa nas....

A jednak nie...To nie był hymn. Hymn to było to:

Prowadzi nas słoneczny blask
za krokiem krok, za rokiem krok
w miłości czas ,w radości czas (?????)
więc równaj krok, wyrównaj krok!

Matura to jest skoczni próg...
itd, itd...więcej grzechów nie pamiętam:)))) Wiek ten, należy mi się!

A dalej nie pamiętam...Był chór, dyrektorka p. Maria Kalicińska, już świętej pamięci, nota bene matka współczesnej pisarki, autorki serii o rozlewiskach, Małgorzaty Kalicińskiej.

Ano, wspomnienia...

Moja babcia bardzo kochała szkołę. Bardzo pragnęła się uczyć. Kochała nauczycieli, miała do nich szacunek. Zawsze opowiadała, jak całowała swoją panią w rękę...Taka była wtedy etykieta...Nie musiała, robiła to z szacunku...Dzieci kochały nauczycieli, a nauczyciele dzieci i byli dla nich autorytetami...Moralnymi także.
A dziś.....A nasadza się nauczycielowi wiadro na głowę i filmuje sytuację z komórki...
Mało takich przypadków? Kiedyś tego nie było...

Jaka będzie ta szkoła, tak sobie myślę...Jaka JUŻ jest, a jaka będzie w przyszłości?
Chcą wyrzucić z listy szkolnych lektur Pana Tadeusza  Mickiewicza i Trylogię!
Archaiczne, niepotrzebne...

(...)Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie!(...)

Może TO ICH boli?

Bóg, honor, Ojczyzna....U Sienkiewicza.
Może to komuś przeszkadza?...

Może te opisy i trochę naciągane (teraz się to zarzuca Sienkiewiczowi), może, może za dużo patosu, może i..okrucieństwa, ale...to nasza spuścizna polskiej literatury, kultury, nasza duma narodowa...Ku pokrzepieniu serc! Tego nie trzeba ściśle śledzić z  historycznymi dokumentami i porównywać! To jest przesłanie: mamy kochać swój Kraj, bronić Go w potrzebie przed wrogiem, mamy znać historię, pamiętać o bohaterach, którzy ją tworzyli! Taki nasz obowiązek jako obywateli Polski, nie świata!

A teraz CO zamiast? Kryminały jak w Krynicy - (...) Piękne polskie lektury zastąpione przez kryminały! - nie kryje zdenerwowania polonistka z Krynicy. - Mam do wyboru: albo przerobić z dziećmi Agatę Christie, albo Arthura Conan Doyle'a. Postawiłam na "Psa Baskerville'ów" - rozkłada ręce. ..(...) http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/981293,z-kanonu-lektur-usunieto-min-pana-tadeusza-polonisci-bija-na-alarm,id,t.html?cookie=1.
Może Harry Potter albo Wiedźmin?

Ja jeszcze uczona po staremu....Znam na pamięć do dziś fragmenty Pana Tadeusza, całe Stepy Akermańskie wydeklamuje bez zająknięcia...Kochanowskiego (treny, fraszki), Norwida, Wyspiańskiego, Słowackiego, najpiękniejsze "kawałki" z Leśmiana ("W malinowym chruśniaku"). To są prawdziwe perły polskiej poezji! Ileż tam budujących uczuć - tęsknoty za krajem ojczystym, miłości, nostalgii, podziwu...
Ileż wysławiania piękna ziemi ojczystej, ileż wyrazów dumy narodowej!
Skąd mamy uczyć tego nasze dzieci? Z "Wiedźmina"??????? Ileż malowniczości, romantyzmu, czułości...

A poezja miłosna? Np. Mickiewicza "Do M..."..
Kto pokaże młodzieży piękniejsze słowa miłości?

Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.

Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,
Tym szerzej koło żałobne roztoczy, -
Tak moja postać, im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy.

Na każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.(...)

Co dadzą zamiast? Instuktaż nakładania prezerwatywy?
Jakie nasze dzieci, taki nasz Naród...Bo to jest przyszłość!
Wielu psychologów i nie tylko, głosi teorie, że to, jak dziecko jest kształtowane od małego, wpływa na to, jakim będzie człowiekiem w przyszłości. To żadne odkrycie, co do tego chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości. Jeśli dzieci będziemy faszerować już w przedszkolu, potem w szkole, PEWNYMI przekazami np.: masz żyć tak, by tobie było wygodnie i dobrze przede wszystkim, nie ma Boga, tylko ty jesteś bogiem dla siebie, korzystaj z wszystkich uciech życiowych bez ograniczeń, trzeba wszystkiego w życiu spróbować, porzuć schematy myślenia, wszystkie wybory należą do ciebie i tak samo jest dobrze jeśli jest matka i ojciec jak dwóch "ojców" lub dwie "matki", nie musisz się wiązać z nikim na stałe i odpowiedzialnie, jesteś wolny, możesz robić co chcesz nie licząc się z nikim, to na efekty nie będziemy długo czekać...



Dlatego tęsknię przy tej okazji rozpoczynającego się nowego roku szkolnego, za elementarzem Falskiego, Pierwszą Czytanką, Porazińską, Konopnicką, Szelburg-Zarembiną, ilustracjami Szancera...




Może być i "Mikołajek" Gościnnego, czemu by nie? Ale niech też będzie nieco tej starej, dobrej klasyki...
Niech sobie będzie i coś, co młodzieży pasuje ale niech to będzie miało jakąś wartość...
Może Musierowicz, może Łysiak... Nie wiem, co tam teraz czytają...
Ale może jednak nie "Nana" czy tam jakie inne dyrdymały - "Dom nad rozlewiskiem" czy tam co.
Może nie Harris (Czerwony Smok) czy Masterton hehe.
Już prędzej King, tam przynajmniej studium psychologiczne, ale to moja opinia, mówię o starszej młodzieży...
Ale niech będzie ten "wytarty" i archaiczny Mickiewicz, Słowacki, Krasiński. I...Norwid! Norwid nade wszystko!




Brak komentarzy: