piątek, 26 października 2012

Jesień...


Jesień....Mam do niej stosunek, możnaby rzec, AMBIWALENTNY. Bo i lubię ją i nie lubię. Ta pora roku mnie odpycha, a jednocześnie pociąga..Pociąga swoją nostalgią i tęsknym niebem często zasnutym mgłą. Nawet jak świeci słońce ,jak dziś, jego blade promienie są mdłe i słabe. Pod butami chrzęszczą suche liście...Jesień to czas gdy wszystko toczy się wolniej, jakby układało się do snu zimowego..Nawet ludzie poruszają się jakoś inaczej. Opatuleni w szale, przemykają byle szybciej załatwić swoje sprawy i czym prędzej znaleźć się we wnętrzu ciepłego mieszkania czy biura. Babcie w moherowych kapeluszach, często podparte kulą lub laską ,kroczą zatroskane myślą, czy im starczy emeryturki do następnej wypłaty. Studentki biegną szybko na cienkich nóżkach, odgarniając długie włosy wystudiowanymi gestami. Młodzi chłopcy  w słuchawkach na uszach nie bardzo kontaktujący co dzieje się na około nich, czasem głośna muzyka zagłusza ich..sumienia?
Jesień..Ma w sobie jakiś smutek i melancholię..."Mimozami jesień się zaczyna złotawa, krucha i miła" śpiewał Czesław Niemen. Jesień to jak taka panna niezbyt porządna. Czy zauważyliście, że bardzo często najbardziej przyciąga zło? Na przykład kobieta poznaje mężczyznę i mimo, że wie, że pijak, łajdus i nicpoń, idzie za nim jak w dym. Bo "jak się łożeni to się łodmieni". A guzik z pętelką! Albo porządny chłopak poznaje dziewczynę. Flirciara, lubi "te sprawy", dwie lewe ręce do wszystkiego..Ale "mamo, ja ją kocham, ona się zmieni". No nie jest tak w życiu? Tak i ta jesień...Taka przybrudzona, obaszarpana, wytarta, złachana, zrudziała i wymięta, a jednak..Czaruje złotem, ustrojona w czerwone korale jarzębiny, na włosach ma przepaskę z chmur i otaczają ją ptaki wierne jej towarzysze. Bo to i sikorki się pokażą niebawem i inne tam gile...Z niepokojem wyglądają śniegu i mrozu te ptaszyska. Już wrony kraczą, te plotkary stare...Teraz na osiedlach nie można ptaków dokarmiać. I nie wszystko dawać im można jeśli już. Kiedyś uczyło się dzieci, że ptaszki w zimie się dokarmia. Pamiętam taki wierszyk:
Jaś je śniadanie
a na gałązce ptaszek ćwierka
chętnie by skubnął sobie serka
w mleko nóżkami wszedł obiema
i pił , i jadł..
ale NIC nie ma...
Teraz mówi się, że ptaki brudzą i choroby roznoszą...Ano...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

juSZ ja Babce tO "zrudziałO" zapamiętam!

a gile, to i oJFszem, jesieniO sie pokazać lubiO

tYż nie lubie mieć kataru

;DD