niedziela, 28 października 2012

Zakończenie bajki

Jeszcze tylko trzeba było przesłuchać łajdaków. Zawezwał przed oblicze sądu tych rzezimieszków. Stodoła robiła mądre miny, starała się wykręcić. Ale jej wstrętne fałszywe zezowate żabie oczka ją zdradziły. Zresztą, mocno plątała się w zeznaniach. Rafulek tak się trząsł, że aż popuszczał w galoty. Zawsze bał się policji. Zaczął wszystko zrzucać na swoją panią.
- To ona! To ona mnie namówiła! Ona mi kazała! - darł się wniebogłosy
- Jak śmiesz! Tak o mnie, twojej dobrodziejce, jak śmiesz? - równie wrzeszcząc odpowiadała Stodoła
Ale wszystko było jasne..
Grusiołeczka została wypuszczona, serdecznie przeproszona, także zostało jej wypłacone spore odszkodowanie.
Za te pieniążki urządziła ona wielkie przyjęcie dziękczynno-powitalne,  z oriestrą, tańcami, hulankami, dobrym winkiem, tortem czekoladowym, jedzeniem wszelakim...I ja tam byłam miód i wino piłam, koniec i bomba, kto nie czytał ten trąba..I już:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

...a rano,był kac...he he he :))))))