piątek, 14 grudnia 2012

Ble ble ble

No proszę! Na "statystyce" bloga widzę, że Towarzystwo szanowne, swoje wścibskie nochale od rana wsadza, co tam nowego Grucha pisze, a tu chałka! No bo zajęta jestem! I to jak Olera!
Wczoraj, jak małpa jaka, po oknach skakałam i zakładałam uprzednio uprasowane firanki i zasłony. Coraz ciężej grubej Gruszce na krzesło wchodzić! W jednym miejscu to mam taką dość wąską szczelinę, gdzie powinnam się wślizgnąć niczym wąż. Za telewizorem. Tam są specjalne dziury w karniszu, do wsadzenia tych zawieszek z zasłonami. Wdrapywałam się na krzesełko, ale moje BIODRA mi się nie chciały zmieścić, no krótko mówiąc moja Milusia - czyli to co mam z tyłu poniżej pleców! Mój mąż usłużnie pomagał mi, starając się przy pomocy dźwigni jednostronnej z własnej ręki, przetransportować to, co w mojej zgrabnej figurze najbardziej uwydatnione, kilkanaście centymetrów w górę. W ten sposób , gdy tylko "złapałam" punkt ciężkości, znajdowałam się pod sufitem, gdzie już w miarę spokojnie mogłam dokonać swojej misji. Ciężka to była praca, ale jakoś się dokonała wspólnym wysiłkiem - mojego i małża.
Dziś kupię śledzika, nawet i nie jednego. Zrobię go sobie w słoiczki bez cebulki. Cebulkę dodam trochę później. Robota robotę goni.
Bardzo mam chęć na zakupienie strasznego badziewia, o którym od dawna myślę...Jest to skrajny kicz, nie wiem, dlaczego tak mnie to kręci. Mała, ok. 30 cm choinka srebrna światłowodowa. Tak dla ozdoby. Może stołu? Niesamowicie podoba mi się toto i może kupię, już oglądałam to dziadostwo.
Czasem człowiekowi coś podoba się, pomimo, że zdaje sobie sprawę, iż jego pociąg do danej rzeczy jest nielogiczny i nieuzasadniony...
Także samo jest z pociągiem do ludzi. Bywa tak, że brzydki mężczyzna, nieatrakcyjny tak na oko, jest niesamowicie męski i pociągający, a inny, szalenie przystojny, wydaje się nam nieciekawy, nudny i wcale nie pragniemy jego towarzystwa. Tak samo jak kobieta. Czasem piękna, jest obiektem porządania. Ale na dłuższą metę jest nie do zniesienia - malowana lala bez serca i bez duszy - jak w piosence. Tylko, niestety, przeciętny facet myśli jedną częścią ciała i się nabiera na taką dość często. Ale na ogół na krótką metę. Jeśli jest jednak mało doświadczony i naiwny, a babka cwana, to...różnie to bywa. Generalnie - są różne gusta a "de gustibus non est disputandum"....
Jeden preferuje wieszaki a la lalka Barbie, inny małe cycate grubaski...
W każdym razie więcej jest takich, którzy lubią i oglądają się za młodymi, długowłosymi z biustem duże "D" i nogami od szyi do samej ziemi hehe Co nie znaczy, że takie biorą na żony i są z nimi do starości..Ale to już nie mój problem.
Dobranoc się z Państwem :)








1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kup,to "dziadostwo";należy się Tobie :)))
Tylko sprzątasz i gotujesz;musisz mieć coś i dla siebie :D