środa, 16 stycznia 2013

Cywilizacja

Dziś w telewizji pokazali różne takie wynalazki i usprawnienia, które nas czekają w przyszłości i to już niedalekiej. Ja to starej daty jestem i widzę co z tej nowoczesności nam wyJszło!
Nieeeee, nie to, żebym była przeciw rozwojowi cywilizacji! Tylko sami popatrzcie, do czego nas ta cywilizacja doprowadza. Sterty śmieci i to nie ulegających biodegradacji i walających się lata całe, zatrucie środowiska, rozwój chorób cywilizacyjnych, nerwice i ogólne wypaczenie się człowieka jako gatunku Homo Sapiens!
A tu co nam oferują? Ano leczenie przez internet. Komputer będzie zaopatrzony w specjalne urządzenia i badania można będzie wykonać na odległość. Wizytę u lekarza będzie więc pacjent odbywał nie wychodząc z domu! Czyż to nie fascynujące?Oj, biedne będą te wszystkie starsze babcie! Po pierwsze - każą im w ogóle nauczyć się komputer obsługiwać. Po drugie, nie będą miały atrakcji w postaci pogadania z inną babcią lub dziadkiem. Po trzecie, nie będą mogły posiedzieć sobie w gabinecie i poopowiadać lekarzowi o wrednej sąsiadce i niedobrej synowej. No i tak ogólnie, w kolejce do okienka się ne będą mogły pokłócić.
Oczywiście, proszę traktować te moje, nieco zUośliwe uwagi z przymrużeniem oka:) Toć wiem, że na ogół to właśnie nasze kochane emerytki i rencistki wymagają szczególnej opieki medycznej. Niestety, takie jest prawo buszu, o którym już starożytni Rosjanie wiedzieli, że z wiekiem każdy materiał się zużywa, nawet ten najlepszy, wojenny...Tylko czy taki kontakt przez szybkę zastąpi kontakt bezpośredni? Toć czasem trzeba coś macnąć, coś nawet..powąchać....
Tak, tak, straszne czasy przed nami. Komputeryzacja, cyfryzacja...Dekodery kupYwać trzeba, a ja nie wiem jeszcze do czego to i na co...Świat idzie do przodu, ale nie wszyscy nadążą za nim. Jak kto kulawy albo staroświecki to szans ni ma dogobić..Pamiętam, jak się do pralki automatycznej skradałam, potem do komputera...Kiedyś taki program fikuśny był, czarno - biały i po angielsku wszystko. Noooo, nie jestem mocna w tym języku, żeby tak po rusku to owszem, charaszo! Ile żem się namęczyła wtedy by się nauczyć co się z czy je...Tera też nie śmigam , ale coś jednym palcem wystukać potrafię jak potrzeba...
No i to by było na tyle moich refleksji...Nie jestem, jak to mówią, człowiekiem Renesansu...Nie znam się na wszystkim i nie udaję nawet, że się znam, ani i chęci nie mam poznać...I tyle.
No to co, takich od razu trzeba kołkiem dobijać? Phiiiiiiiiiiii!
A ja mam TO w Milusi!

2 komentarze:

Mariola:) pisze...

:)))))))))))))) Trudno tu cokolwiek skomentować:))) Wszystko odpowiednio ujęte:)))))

Anonimowy pisze...

Lekarz,przez neta...można i tak:)
Pijesz kawę,zjadasz tosta i robisz badanie :)))