niedziela, 6 stycznia 2013

Mąż

Mąż to jest praktyczne stworzenie domowe i o ile z nim będziemy postępować w sposób przemyślany, służy nam wiele lat.
Przede wszystkim tresurę męża należy zacząć zaraz po ślubie, by nawyki u niego wykształciły się niczym u psa Pawłowa. Przykłady. Musi wiedzieć, że po posiłku sprząta się po sobie talerz. Warto też nauczyć go szybko, że swoje potrzeby fizjologiczne załatwia się do muszli podnosząc deskę i pilnuje się by trafić prosto w dziurkę i nie rozchlapać uryny poza obręb toalety. Niby proste, a niektórzy panowie mają z tym problem. Uczymy też męża sprzątania po sobie, odkładania na miejsce książek, gazet oraz różnych innych przedmiotów codziennego użytku, z których korzysta. Naukę musimy zacząć zaraz po ślubie , gdyż później może być za późno. Postępujemy konsekwentnie i nie odpuszczamy, mimo początkowych porażek. Mąż tylko czeka na to, by jedna z drugą powiedziała: daj ja to zrobię! Wówczas z ulgą przekaże daną czynność w twoje ręce i więcej NIGDY się za to nie weźmie, bo "nie potrafi"!
Ważne jest, by działać metodą kija i marchewki. Co jest marchewką to żadnej rozsądnej kobiety chyba nie muszę uczyć. Kij natomiast ma znaczenie raczej symboliczne, choć czasem tego bardzo żałuję! A więc kij to nasza broń kobieca. Doskonałe jest obrażenie się, ale tak by zrozumiał, iż bardzo nas zranił i MUSI jasno wiedzieć CZYM, inaczej nic z tego. Mężczyźni są  istotami niższego rzędu, Jak pamiętamy Kopernik była kobietą, nie można więc od nich zbyt wiele wymagać. W kwestii myślenia, oczywiście.
Skuteczny jest płacz. Można więc popłakać się, byle z wdziękiem! Nie mazać się, nie histeryzować, raczej chodzi o jakąś NIBY ukrywaną łzę spływającą po policzku ,sugerującą jakim łajdusem jest winowajca!NO!
I podstawowa sprawa! Zapisać. Mężczyźni służą głównie do uciech dla kobiety i noszenia paczek. Oczywiście jeśli dobrze zarabiają i potrafią zrobić coś kolwiek w domu, to działa in plus!
Nigdy nie ujawniać facetom całej prawdy, będzie zazdrość , zawiść i trucie! Facet potrafi czasem truć gorzej niż baba! Generalnie, im jest mniej świadomy, tym lepiej! Wyrażać zachwyt, podziw dla niego, by za chwilę się dąsać w sposób czarujący! Ale nie przesadzać, bo będzie zbyt zdezorientowany i może stracić cierpliwość!
Nie mówić o swoich niezbędnych wydatkach (np. czwarta w tym tygodniu bluzeczka). Chłop nie rozumie do końca potrzeb kobiety i zaraz sobie to przeliczy na butelki piwa albo inne niepotrzebne fanaberie! Czasem można mu jakieś piwo kupić, niech zna łaskawą rękę pani! Wówczas jest to niespodzianka i będzie zadowolenie i wdzięczność! A to z kolei zobowiązuje. Nauczyć go robić zakupy, wytyczając konkretnie szlaki (w którym sklepie). Dlaczego? To wrodzone lenie i pójdą do najbliższego sklepu, nie bacząc, że tam ładnych buraków nie ma i cebuli! Ostatnio zetknęłam się z wielkim i jaskrawym dowodem na to, że mężczyzna nie myśli. Jeden taki eksponat, dziwił się iż kobiety nawiązują dialog ze sprzedawczynią , że "czy dobra ta szyneczka, czy chuda? puciu puciu!". No i co w tym dziwnego? Chyba każdy woli zjeść co dobrego jak byle co, a koniec języka za przewodnika! Tak rodzą się kontakty INTERPERSONALNE, powstają znajomości i zdobywa się informacje!
Konkludując, musi mężczyzna zrozumieć swoje obowiązki, o prawach go nie informujemy! Dajmy mu zajęcie by o głupotach nie myślał! Praca, praca i jeszcze raz praca. Jak widzimy, że gapi się w telewizję na ładne, młode babki - to my zaraz - kran trzeba naprawić, w piwnicy posprzątać, niech ma za swoje!
Ma nie palić, nie pić alkoholu, nie wychodzić z kolegami, oddawać pieniądze, nie oglądać się za kobietami i nie myśleć o głupotach! I mądra kobieta, która będzie słuchać rad Grusi, zawsze jest w stanie to osiągnąć! No!


2 komentarze:

Margolcia pisze...

No uczył Morcin Morcina....jak taka mądra to czemu zbiera ogryzki po Mężu...a? :P
Aleeee....co do wykładu, to teoria luks tylko w praktyce to różnie bywa :)))

Anonimowy pisze...

Oj słuchamy,słuchamy :)
Mój mąż robi zakupy i ma swoje tereny wyznaczone...he he he :D*