niedziela, 25 listopada 2012

Gołębie

Czy ja już pisałam o gołębiach? Nie? No to napiszę! Gołębie ( łac.Columbidae) - ładne, cholera jasna, ptaszki! A niech ich kaczka zadziobie!
Zaczyna się to wczesną wiosną. Najpierw słychać za oknem charakterystyczne gruchanie...To już jest pierwszy sygnał, że trzeba szykować się na bój! Z kim? Wiadomo! Dachowe zasrańce wyruszają na gody!
Amory zaczynają się na moim balkonie. Pocałunki, zakochane spojrzenia, te sprawy...No nie, żebym była przeciwnikiem miłości, co to to nie! Ale niech one sobie, z łaski swojej, robią to gdzie indziej! Tyle jest parków, skwerków, może niech sobie w krzaki pójdą, bo ja ich miłości ciekawa nie jestem! Wstydu trochę, co nie! Intymności jakiejś! Ten "intymny mały świat" wszędzie, byle nie TUTAJ!
A tu przylatuje sobie taka parka i zaczynają się flirty. Na parapecie, na balustradce balkonu, na kratce drewnianej, na murku. I wszędzie zostają ślady tej ich mNiełości! Gonię je, ile się da! Bez wyrzutów sumienia! Obsrywają mi cały balkon naokoło, bez skrupułów! Wszystko jest w szaro - białej paćce, aż się niedobrze robi. I pióra wszędzie fruwają! Zasadzam się na nich, by kiedy tylko przylatują, wypadać z dzikim wrzaskiem, uzbrojona w szczotkę! Dziadygi, chyba już i do tego się przyzwyczaiły i odfruwają niechętnie! Dobrze im tyłki grzać w mojej loggii, pod daszkiem! Ale mi jest niedobrze i niech raczej wezmą to pod uwagę! Ostatnio tak trzęsłam suszarką balkonową, żeby je przepłoszyć, że aż druty się wygięły. A one co? Ano, dalej siedziały, mutanty! W tym wszystkim jest najgorsze jeszcze to, że one sobie miejsca na gniazdko szukają! I gdzie? Oczywiście też na moim balkonie? Tylko oko z nich spuścić, a już za parę godzin gałązki i gałązeczki w kąciku pracowicie naznoszone! Raz zostawiły mi pamiątkę..Gruchało coś i gruchało pod oknem...I tylko łopot skrzydeł...Zainteresowałam się, ale..już było za późno! W miejscu niewidocznym dla mnie, za stojakiem z donicą, piękne gniazdko wyrychtowane, a w nim dwa jajeczka! A nich to gęś! Co by tu zrobić? Toć nie będę trzymać tu tych meliniarzy z całym przychówkiem! Dopiero by mój balkon wyglądał! Znalazły sobie miejsce schadzek, a teraz jeszcze zostawiły mi owoc tego nierządu pod moim oknem! Szczyt wszystkiego!...Co miałam biedna robić, o ja nieszczęsna?! Nałożyłam gumowe rękawiczki i starając się powstrzymać obrzydzenie, zgarnęłam to wszystko do wora i fruuu - do zsypu. Czułam się podle! Matce dzieci uśmierciłam! Aborcji na gołąbkach małych dokonałam! Morderczyni! Ale nie miałam przecież wyjścia...Gołębie jeszcze długo przylatywały w to miejsce, a ja czułam się coraz gorzej..Dręczyły mnie wyrzuty sumienia, chyba jakiś zespół poaborcyjny czy cóś! Może to dość niezręczne porównanie, może zbyt drastyczne, ale...Taki gołąb też coś tam może sobie myśleć, może jakieś uczucia mieć ojcowsko-macierzyńskie i może w duchu na mnie klątwę rzuca! Teraz już ich pilnuję, postaram, się nie dopuścić do tak karygodnej sytuacji! Wyskakuję na balkon często i sprawdzam czy nie siedzą. Piętro niżej sąsiedzi są bardzo pomysłowi. "Sadzają" różne pluszowe zwierzątka na parapecie, w ten sposób gołąb już nie ma miejsca żeby usiąść. Druga moja sąsiadka "instaluje" kolorowe furkocące wiatraczki. Nie daje to NIC, gołębie nawet chyba to lubią :) Ja ponawieszałam szeleszczących torebek. Na wietrze, nie dość, że się poruszają, to jeszcze robią szmer. Nocą czasem nie mogę zasnąć od tego szelestu, a gołębie..siadają dalej i...gwiżdżą na wszystko! A raczej..GRUCHAJĄ!



Pozdrowienia dla Niebieskiego z ptakiem...upssss! Znaczy Niebieskiego Ptaszka :)

7 komentarzy:

Margolcia pisze...

Ty zazdrosna jesteś! Przyznaj się! Chciałabyś jako te gołąbki na tym balkonie, ale się boisz i tu Cię boli :))

Anonimowy pisze...

Buziak ,od niebieskiego w dłoń,dla autorki :D*

(o)(o) pisze...

wyleciał ptaszek z Łobzowa
usiadł na rynku Krakowa
asa tadarasa, asa tadarasa
usiał na rynku Krakowa ;o)))

Anonimowy pisze...

i sra.

Mariola:) pisze...

Bój się Babcia bój!Ten gołąbek na fotce wyraźnie zemstę planuje!:))))

gruszka pisze...

Boję się! Podobno są siatki specjalne!

Anonimowy pisze...

Brzydko zrobiłaś wyrzucając jajeczka do zsypu. Wstydź się !...