środa, 14 listopada 2012

Niech żyją grubasy!

Dziś mnie główka boli...
- Boli mnie głowa i d..y połowa - rzuciła Mańka. Dowciapna jak scypiórek na zwiesne!
Koleżanka poczęstowała mnie Knoppersem. Dawno nie jadłam. Odchudzam się na okrągło. Ale efekty marne, zwłaszcza, że odchudzam się na ogół...między posiłkami :)
- Pani Terciu, nie powinnam - kryguję się. Ostatni raz jadłam Knoppersa jak dzieci były małe. Dla towarzystwa...
Nie dodałam, OCZYWIŚCIE, że obecnie preferuję jagodzieneczki mini, z bitą śmietanką i ciasto cynamonowe (cukiernia-piekarnia - rzut beretem) i wafelki z nadzionkiem ajerkoniakowym (mięsny - obok). MNIAM!
No ale dziś "Dzień  należy do mnie!" zgodnie z hasłem reklamowym tego smakowitego wafelka - pomyślałam.
No i jak tu się odchudzać, no jak?
Niektóre kobity (i nie tylko) to mają silną wolę! "Wygłodowują" figurę modelki kosztem wielu wyrzeczeń. Inne po prostu jedzą mało bo..nie lubią. Nieliczne jedzą dużo i nie tyją. Ja jem sporo, nie tyję, ale też i nie chudnę. Jestem puchata i gruszkowata. Ramionka mam wąskie, biust nieduży, w pasie niezbyt NIBY szeroka, ale za to niżej...Uchhhhhh!
Trochę zła jestem na siebie za tę moją miłość do jedzenia. Bo pojeść sobie lubię. I to w różnych porach. Nie tylko dnia!
A dietetycy na alarm biiją! Jeść do 18.00 - najwyżej! Słusznie, przerwa, kiedy żołądek odpoczywa, powinna być. Ale co zrobić jak kichy marsza grają i to wojskowwego, SKUBANE! One, te kiszki, zegarka nie mają , bo i po co? I nie przetłumaczę im (tym kiszkom znaczy), że mają się uspokoić bo jest po 18.00! Grają sobie i już. A podobno jak na głodniaka spać iść, to się CYGANY śnią! O!
Polak głodny, to zły, a Polka ....sekutnica!
Toteż trwa takie przekonanie, że ludzie puchaci są pogodni, dobroduszni, łagodni (jak ja), a te suche - złośliwi, zgryźliwi, nieżyczliwi..Suche baby to jędze! Mam na to wiele przykładów!
Chłopy zostawiają suche baby i idą do grubych - mawiała moja babcia, sama będąc mocno pulchna. Miała dobrego i przystojnego męża i przeżyła z nim wiele lat, aż do śmierci...
A nasz sąsiad, piękny mężczyzna, co miał suchą zołzę, odszedł do grubej. Bo tamta mu nagotowała porządnie, nakarmiła. Gruba się kojarzy z bezpieczeństwem, gospodarnością, a nawet..obroną:))) Bo jak chłop taki bardziej wypierdek, to potrzebuje kawał postawnego ciała, by się na nim wesprzeć albo i za nie...skryć! Miałam takich znajomych, Karpowiczów. Ona pulchna, on - jak śmierć na chorągwi. Mógłby w horrorze występować..I do tego maluch. Przeżyli zgodnie wiele lat...
A ja mojemu świat przysłaniam, cień daję w dzień upalny i ogrzeję w zimie niczym piecyk albo..pierzynka :)
Praktyczny facet, co ma rozum, a nie siano, weźmie sobie taką NIECHUDĄ. Moja babcia mawiała: za chudymi się oglądają, z tęższymi się żenią. I prawda. Tęższa kobitka ma humor, ma energię, pycho u niej zdrowe, rumianę, jest za co złapać i w co klepnąć, a w łóżku mężczyzna nie narobi sobie siniaków. Zresztą...ja osobiście to lubię takich krąglejszych panów. Nie chudych. Jest się do czego przytulić:)
Kości dobre dla psa. Chłop nie pies, na kości nie poleci! Przysłowia są mądrością narodu, prawda?
Nim gruby schudnie, to chudy..wiadomo CO!
Przez żołądek do serca! A dlaczego się Gustlik Jeleń w Honorce rozkochał, a? Bo mu na świeżej świninie jajecznicy z kopy jaj nasmażyła, o! Więc zgodnym chórem krzyknijmy na pohybel chudzielcom: NIECH ŻYJĄ GRUBASY! I niech sobie lekarze wynajdują milion powodów za chudością, ja tam swoje wiem. Trzeba jeść i RUSZAĆ SIĘ, szczególnie jak się jest mięsożernym. Taka moja rada.
Aha, jeszcze jedno. Ja mówię o zaokrągleniach, o pulchnościach, a nie o tuszy chorobliwej - ponad 100 kg.
Wtedy, niestety...Trzeba się przebadać i podjąć dietę...Ale póki co...A machnę sobie jeszcze jagodzianeczkę, a co! :)

5 komentarzy:

Margolcia pisze...

Pulchne rulez!!!

Mała pisze...

Precz wszelkim dietom!!!:)))

Anonimowy pisze...

sila slowa pisanego ....
polecialam po wafelek w czekoladzie-:)

Anonimowy pisze...

Moja Ravi,wcina jak wielka BABOLA i jest drobna,jak szczypiorek,ma szczęście ,nie to co JA !!!!!!:)

Anonimowy pisze...

Witam Panią
Pani Aniu Gruszko :)))

""Inne po prostu jedzą mało bo... nie lubią.""

... ja do Tyyych "Suchych Bab" należę właśnie :)
i jestem zła TYLKO na samą siebie, że nie kocham jeść :(
ale "najadam" się gdy smaczne jadło uwarzone przeze mnie - znika w mig :))
pochłaniane przez Moich Tych co ciałka troszku więcej mają ode mnie :))

Pozdrawiam serdecznie Panią
Pani G R U SZ K O :))i duuużo zdrówka życzę :))
W.K.