sobota, 3 listopada 2012

Znów szaliczki...

Zastanawiam się, skąd w człowieku ten pęd do posiadania...Każdy lubi mieć. Stąd na przykład wywodzi się kolekcjonerstwo - rzeczy, które najczęściej nie służą niczemu konkretnemu, a jedynie satysfakcji posiadania. Taki kolekcjoner ma wręcz niewysłowioną przyjemność w podziwianiu swojej kolekcji, oglądaniu jej, chwaleniu się nią, szczególnie przed innymi kolekcjonerami, najchętniej zaś właścicielami mniejszych zbiorów niż on...Ludzie gromadzą coś czasem bezwiednie i nie zawsze nawet nazywają to kolekcją. I każdy w miarę możliwości. Ale łączy ich jedno: lubią mieć. Ci zamożniejsi zbierają motocykle, biżuterię, znamy przypadki prawdziwych kolekcji butów liczących setki par, krawatów, garniturów, obrazów, mebli antycznych...Ja kocham moje szaliczki. Nie są to drogie rzeczy, w każdej chwili mogę sobie zakupić taki szal albo chustę...
Dziś znów byłam. I kupiłam. Czarna pani z dużym wózkiem nerwowo rozglądała się za strażnikami miejskimi. Wózek obstąpiony przez kobiety w różnym wieku...Widząc już z daleka to "stanowisko" na kółkach, nogi same zaczęły szybciej przebierać, a serce żywiej bić...Z oddali zobaczyłam, że jedna z kobiet oglądała mój ulubiony turkus! A niech to! Jeszcze mi wykupi. Dopadłam do wózka. Przy bliższych oględzinach okazało się, że jest drugi i..eeeee...wcale nieciekawy. Ale jest za to z tysiąc innych..Jakaś elegantka w jasnej kurtce przymierza dwa do twarzy. Pyta czarnej: który lepszy, ten czy ten? Mruga przy tym zalotnie oczkami otoczonymi pajęczynką zmarszczek. Hmmmm..spojrzałam mimo woli...Na głowie miałam bardzo smutny lapelutek. Kupiony w zeszłym roku. Czarny z wstawkami z lamparta. Ten jasny, co go TAMTA BABA trzyma, akurat by mi go ożywił! Od razu zobaczyłam w niej konkurentkę! A drugiego takiego nie było...Obserwowałam babsko czujnie jak myśliwy obserwuje na polowaniu każde poruszenie gałązki, mogącej zwiastować nadciąganie grubego zwierza. Gdybym umiała, stanęłabym słupka jak zając...Kobieta zdecydowała się jednak na ten drugi, a ten "mój" odłożyła. A ja łaps, rzuciłam pieniążek czarnej i chodu...W zasadzie mogę podsumować, że zakupy były udane:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie ważne jest CO się "kolekcjonuje" - ważna jest pasja z jaką się to robi ;o))))**