poniedziałek, 19 listopada 2012

Szkolenie BHP

Ha! Szkolenie BHP.
Każdy pracownik powinien być przeszkolony pod kątem bezpieczeństwa i higieny pracy, co zwiększa szansę na uniknięcie w przyszłości wypadków przy pracy! Obowiązują też szkolenia okresowe! ŁO!
Na sali ze trzydzieści parę osób. Najpierw była miła, energiczna pani. Uświadomiła zebranym, iż obowiązkiem każdego obywatela jest udzielenie POSZKODOWANEMU obywatelowi pierwszej pomocy zgodnie z Art. 162 Kodeksu Karnego! Nieudzielenie może być przyczyną pociągnięcia ZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ŻE!!!!!!!!A co! Ni ma to tamto! Żarty się skończyły. Jeśli działania delikwenta nie pomogą, a może i zaszkodzą, nie ponosi on za to żadnej odpowiedzialności zgodnie z Art. 757! Najważniejsze, że nie zaniechał!
Bo jak jest zagrożenie życia, to i gorzej już być nie może, czyli NIBY zaszkodzić nie można, jedynie pomóc, tak wynika z tego. Zabrałam głos z zapytowywaniem, skąd to człowiek szary, może stwierdzić zagrożenie życia, jak są takie wypadki jak np. urazy kręgosłupa, że jak zacznę takiego dziadka z tym połamanym krzyżem ugniatać dodatkowo w ten mostek 30 razy , a potem jeszcze go nadmucham, to chyba mu stanu nie poprawię, wręcz przeciwnie, może nastąpić zejście. Moje też. Z nerw. Pani powiedziała, że później odpowie. A później już o tym nie było. W ogóle to mi się masa pytań na usta cisnęła, w kwestii formalnej i w temacie, ale ugryzłam się w język...Nie lubię jak ludzie robią gUpie miny:)
Siedziałam koło koleżanki Kathrin i Sobol. Część o pożarach prowadził pan. Młody. Muskuł miał jak się patrzy...Mięśnie mu grały pod obcisłą koszulką polo...
- Nawet jak na mężczyznę, względnie zbudowany - skonstatowała koleżanka Sobol
- Pewnie coś trenuje - potwierdziłam domyślnie
- Gasi pożary! - westchnęła koleżanka Sobol
- Musi sikawkę ma - zgodziłam się ochoczo
- Nie widać - z zawodem stwierdziła koleżanka Sobol
- A co, ma NA WIERZCHU NOSIĆ? - zawrzałam świętym oburzeniem
- Skup się lepiej na tym co pan mówi - napomniała mnie gderliwie koleżanka Sobol
- Ma matowy głos - podsumowałam rozczarowana CHYBA BĘDĘ MUSIAŁA GŁOS ZABRAĆ, nudno się robi! - kontynuowałam
- Że? - zdziwiła się koleżanka Sobol
- No, że w kwestii FORMALNEJ. Duszno jest, można by okno otworzyć!
Dalej był horror i filmik z pożaru akademika gdzieś w Rosji...Studenci skakali z okien.
Potem pan puścił inny film jako przerywnik. Pożar budynku. Strażacy stoją pod oknami z taką płachtą jak batuta. Gruba baba szykuje się do skoku. Strażacy patrzą z niepokojem. Baba skacze, strażacy uciekają chodu, razem z płachtą...
- HA HA HA! - zaśmiała się złośliwie koleżanka Sobol.
- Co cię tak śmieszy? Pewnie myślisz, że jak JA bym skakała, byłoby TAK SAMO, małpo?
- Nooooo..
Łypnęłam niechętnie. Podpadła mi. Nie pierwszy raz...
- Wyobraźcie sobie państwo, że jest pożar waszej instytucji. Opuszczamy budynek. Gdzie się kierujemy?
- Do domu! - praktycznie rzucił Krzysiek
- No nie. Ktoś odpowiedzialny za ewakuacje musi mieć wgląd w listę osób ewakuowanych, by nikt nie został w budynku bez pomocy! A pan sobie będzie w tym czasie w domu, w kapciach siedział przed telewizorkiem i herbatkę popijał!A pana szukać będą!
- Panie, jak jest PANIKA, to każdy ucieka GDZIE SIĘ DA! - nie dał się zbić z tropu Krzysiek
Potem było o hydrantach...
- Jak używać hydrantu?
- Ciągnąć za sikawkę - stwierdziła rezolutnie koleżanka Sobol.
A potem było jeszcze o wężach...Płaskich i półsztywnych! TFUUUU! Wynaturzenia!!!!
- A jak ja mam się ewakuować, jak są kraty w oknach, a tu już płomienie mnie liżą! - spytałam merytorycznie
- ??????????????
- Konieczny jest państwu próbny alarm! - strażak był trochę poirytowany jakby...
- A jak się okaże, że zrobię alarm niepotrzebnie? - wyszeptałam przestraszona w przestrzeń...
- Bo założyłaś NIE TE OKULARY? - spytała przytomnie i domyślnie koleżanka Sobol.
Na koniec dowiedziałam się o obowiązku posiadania w samochodzie GAŚNICY, ale NIC PRAWO nie mówi, że ma być TO SPRAWNA GAŚNICA.
Potem jeszcze były filmiki o stresie w pracy. Jak to pracownicy radzą sobie z tymi stresami...Np. rąbią toporkiem komputer lub też traktują piłą tarczową laptop. No co, zdenerwować się nie można??????
Zdrówko najważniejsze, a nierozładowanie stresu może być przyczyną poważnych CHORÓB!
I TO WŁAŚNIE JEST BHP!!!!

P.S. Na koniec był test. Na pewno dostanę CELUJĄCY!!!!!





3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z tego wniosek że bez piły do pracy nie przychodź:)
Może zainwestuje w nowy model hydrantu;lubię ten stary,ale co nowe,to nowe...he he he :)))

Margolcia pisze...

Jak Cię znam to test z hydrantów, węży i sikawek zdasz celująco :P

:)))

Mariola:) pisze...

hehehehhe Dlaczego u mnie szkolenia nie przebiegają tak wesoło?:)))