środa, 28 listopada 2012

Pochwała herbaty

Przyplątała się do mnie pewna piosenka. Wykonywała ją grupa Zespół Adwokacki Dyskrecja.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego ,ile obecnych zwrotów slangowych zawdzięczamy tym rewelacyjnym kabareciarzom , którzy jakoś tak dziwnie zniknęli z rynku w r. 97 w momencie rozwiązania. Podobno przez teksty mocno "nie po linii" i niepopularne poglądy.. To zwroty ich autorstwa :"spoko spoko", "panu już dziękujemy", "dzień dobry bardzo", "kuźwa" weszły na stałe do naszego słownika :) To tak po krótce. A teraz o piosence...Oto fragment tekstu:

Blaszany parowiec

Gdy już apteki przenika październik
I nie ma leków na smutek i katar.
Jedyny Stwórca dał nam medykament,
To w szklance mocna, gorąca herbata.

Gdy z fortepianem się w domu zamykam,
To śpiewam głośno na chwałę czajnika.
Układam sonet z herbacianych listków,
Na dobrotliwy czajnik z gwizdkiem.

Ref.:
Wypływa na senne morze,
Cudowny, Blaszany Parowiec.
W obłoku pary odmienia,
Serca zmartwione jesienią.
Tak pięknie pachną w blaszance,
Indie i chińskie latawce.
 Tak pięknie pachną...(...)

A teraz posłuchajcie: http://www.youtube.com/watch?v=lDEwyG25V_4

Piosenka to song ku chwale herbaty. Tak bym określiła ten piękny, pełny jesiennej melancholii i zadumy, utwór. Liryczność i nastrojowość tekstu podkreśla instrumentacja przetykana imitacją pogwizdującego czajnika.
Picie herbaty jest od dawien dawna nie tylko zwyczajnym zaspokajaniem pragnienia, ale też rytuałem w wielu kulturach. Nie tylko w Japonii (sado lub chado), ale też słynny "fajfoklok" angielski.
Herbatkę pijemy w szklance lub w filiżance. Może być: czewrwona, żółta, czarna, zielona, biała, herbata PU-ERH, Yerba Mate..Sypana, prasowana, granulowana, ekspresowa, indyjska, chińska, ale zawsze to herbata...Dla niektórych ulubiony napój. Może być z dodatkiem miodu, cytryny, soku malinowego, rumu, zwłaszcza na rozgrzanie i przy przeziębieniach. Wariantów jest tysiąc. Ileż powstało utworów z herbatą w tle lub w temacie: piosenek, wierszy...
"Gdy zamieć na dworze, rzecz zimą nie rzadka Na pewno pomoże zimowa herbatka Niesiona powoli, powoli niesiona dla dwojga spragnionych ust "- śpiwał swojego czasu Tadeusz Woźniakowski.
Ale powróćmy do naszej piosenki...
Nastrój jesiennego lub zimowego wieczoru, za oknem mrok. Jesień - wiadomo, czas słoty, szybkiego zmroku, krótkich dnie. To nie wpływa na nas korzystnie. Często popadamy w depresję i zmęczenie oraz zniechęcenie. I wtedy właśnie mamy ratunek. Gorąca herbata, która ma dać nam siłę, zastrzyk optymizmu i energii. Stąd ta piosenka "na chwałę czajnika". Autor tekstu swoje uwielbienie dla tego pożytecznego rytuału wyraża porównując zwykły sprzęt kuchenny do blaszanego parowca, wypływającego na senne morze. Gorący czajnik wraz z zawartością, której użyje się do zaparzenia tego magicznego płynu, jest, jak się okazuje, panaceum na nasze serca "zmartwione jesienią". W "blaszance", która w rzeczywistości może być filiżanką na przykład, poczuć można smak i aromat dalekich podróży. W czerwonawym płynie widocznym w naczyniu może nawet odbić się chiński latawiec, lub piękna twarz Hinduski..Wystarczy trochę wyobraźni. Herbata pomoże nam zanurzyć się w marzeniach, "odpłynąć" do innej krainy i uciec od codzienności szybko zapadającego jesiennego wieczoru..
Zachęcam wszystkich do wypróbowania tego sposobu jako leku na jesienną melancholię...


Brak komentarzy: